Sama marynata pachniała nieziemsko. Świeżo utarty kmin rzymski, ziarna kolendry i oczywiście ziarna pieprzu.
Z tego wszystkiego najgorsze dla mnie jest czekanie. Niestety brak cierpliwości to jedna z bardzo uciążliwych wad. Jednak przemogłam się i odczekałam te wszystkie godziny by w niedziele móc się delektować delikatnym rozpływającym się w ustach mięsem.
Warto było nastawić kilkanaście alarmów na czwartą raną by mieć tak smakowity obiad ;)
Pulled pork
1.5 kg karkówki wieprzowej
Marynata
4 ząbki czosnku zgnieciony i posiekany w paseczki
1.5 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu
1 łyżeczka kminu rzymskiego
1 łyżeczka ziaren kolendry
1 papryczka chilli pokrojona w cienkie paseczki
2 łyżki papryki wędzonej słodkiej
3 łyżki sosu sojowo-grzybowego
3 łyżki oleju słonecznikowego
Do małej miseczki dodajemy wszystkie składniki marynaty i mieszamy do połączenia.
Myjemy mięso po czym wycieramy je delikatnie. Wkładamy do miski.
Mięso pokrywamy marynatą. Przykrywamy przezroczystą folią i wkładamy do lodówki na 24 godziny.
Rozgrzewamy piekarnik do 90 stopni.
Mięso przekładamy do formy. Pieczemy pod przykryciem 12 godzin.
Po wyjęciu czekamy aż mięso ostygnie.
Później wystarczy delikatnie widelcem porwać wieprzowinę w strzępy ;)
Inspiracje: Gotuje, bo lubi
Wygląda cudownie i smacznie.
OdpowiedzUsuńMy robimy taką: http://www.jakugotujesz.pl/recipes/lopatka-wieprzowa-dlugo-pieczona-pulled-pork/
Główniej pieczemy krócej o ponad połowę (w sumie jakieś 4-5 h) - w wyższej temperaturze. Może kiedyś w końcu zdecydujemy się na całodzienne pieczenie łopatki:)
Pozdrawiamy!